[Verse 1]
O zmarłych tylko dobrze? (tak?) Chuj z tym!
Przyjdę na twój pogrzeb… (Chuj z nim!)
Mam dość tej dramy, jesteś przegrany
Twoje plany, brudzą czerwone plamy, dummy!
Mamy zamysł, by zgładzić twój byt
Finał na nokaut a nie na punkty
Nie Rest In Peace – rest in pieces!
Jeśli rap to biz to trafiam w niszę
Pieprzyć rap – to dziś muzyka dla smarków
Nie z Brudnych Serc! New Balance zamiast Najków?
Jeśli rap to bees – jestem szerszeniem
Ty nie jesteś zły tylko najgorszy na scenie
Masońskie loża? Byłem tam, nudy!
Dorosłem tam do ogórka do wódy
Chcę podwórka obudzić, to od wujka łobuzy
Kładą chuj na twych stróży. U bram intruzi!
[Verse 2]
Nawet w rurkach byłbym bardziej męski niż ty
Twoje usta, miały więcej członków niż klub onanisty! (auć!)
Skonaj! Idź w pył! Bo Tomasz niszczy
Pochowasz bliskich, doznasz krzywdy
Od nas wszystkich, zasługujesz na biczslap, liścia
Hej dipshit! Do nogi Mistrza, Pimpa!
Tracę cierpliwość
Zrobię z ciebie macę i zaserwuję Żydom!
Mam dość półśrodków, więc trafiam w sedno
Tylko nie w środku – słyszę od dziewcząt!
Czuję powołanie, stworzony by niszczyć
Moje jedno słowo łamie siedem kręgów szyjnych
Jak w Siedem, jestem seryjnym – dzień dobry!
Proszę nie wychodzić, z tej torby
Tej mordy już nie otwierać, dziękuję!
Wdzięczny jest ci cały ludzki gatunek.