“To, na co zasługujesz” lyrics

[Verse 1]
Wiem, wiem, nikt mnie tu nie zapraszał
Ale jestem, napędziłem Ci tym stracha?
Przepraszam, jestem tu tylko na chwilę
Chciałem Cię tylko zobaczyć, i już sobie idę.
Co tam słychać? A wiesz, jakoś leci
Jeszcze oddycham, kumplom rodzą się dzieci
Próbuję znaleźć moje miejsce, tylko moje
Więc póki co znajduje puste pokoje
Nie szkodzi, i tak nie cierpię ludzi, przecież wiesz
Ich ocen, słabości, tego co pod skórą jest
Tej wszechobecnej hipokryzji, której jestem częścią
I mam wątpliwą przyjemność brać to za pewność
Że jestem jak reszta – żałośnie bezużyteczny
Gdy życie beszta nikt nie jest bezpieczny
Każdy z nas jest egoistą skazanym na samotność
Rozczarowanym tym co przyniosła nam dorosłość.

[Chorus] x2
Ponoć w życiu dostajesz to na co zasługujesz
Jesli tak to wychodzi na to że jestem…

[Verse 2]
Ej, źle na to patrzysz, porzuć defetyzm!
Zaufaj mi! Z pracą przyjdą sukcesy!
Pierdolić autodestruktywne zachowania!
Bycia kimś nie masz prawa sobie zabraniać!
Bez sensu wiecznie się użalać, zrób coś
Tak, świat jest niesprawiedliwy – trudno
Są sprawy na które nie masz wpływu – skup się na reszcie
I powiedz bez żadnego trybu: chcę żyć nareszczie!
Jest mnóstwo ludzi, którzy życzą Ci dobrze
Pytanie tylko, czy potrafisz to dostrzec?
Bo łatwo stracić rzeczy ważne z oczu
I nawet by faktom zaprzeczyć jest sposób!
Lecz póki jeszcze widzisz dobro wokół
To wciąż jesteś sprawny – jak Millenium Sokół!
Hahah, nalej mi soku, dodaj trochę rumu
Powiem CI czemu nigdy nie porwiemy tłumów!

[Chorus]
Ponoć w życiu dostajesz to na co zasługujesz
Jesli tak to wychodzi na to że jestem… królem!
Ponoć w życiu dostajesz to na co zasługujesz
Jesli tak to wychodzi na to że jestem…